Zdany Napisano 13 Maj 2004 Autor Share Napisano 13 Maj 2004 Witam wszystkich!!!Mam do kolegów pytanko?Czy orientuje sie ktoś jak wygląda sprawa poszukiwań z wykrywaczem w Belgii i Francji.Bywam w tych krajach od czasu do czasu i chciałbym pochodzić z wykrywaczem.Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Forteca Napisano 13 Maj 2004 Share Napisano 13 Maj 2004 W miejscach oznaczonych jako parki kulturowe (Verdun ,Hartmansvillerkopf, Donon etc.) za samo posiadanie wykrywacza są poważne konsekwencje, do przepadku autka włącznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zdany Napisano 13 Maj 2004 Autor Share Napisano 13 Maj 2004 a w Ardenach i innych lasach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mietek Napisano 13 Maj 2004 Share Napisano 13 Maj 2004 Było już o tym na forum. W Belgii samo posiadanie wykrywacza jest zabronione. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maku 73 Napisano 14 Maj 2004 Share Napisano 14 Maj 2004 W rejonie Verdun kwestia poszukiwań jest jasna i klarowna. Możesz chodzić do bólu co i rusz napotykając na zardzewiałe pamiątki wydzarzeń z 1916 roku. Jest tego tam multum, ale w momencie policyjnej kontroli w przypadku znalezienia przy osobie/w samochodzie/miejscu zakwaterowania pamiątek z pola bitwy zaczynają się poważne konsekwencje począwszy od mandatu do 7.600,- euro, przepadku samochodu, jeżeli w nim znaleziono souvenir, po kontakt francuskiej policji z policją w kraju sprawcy. Tak więc najlepiej zostawić pole bitewne w stanie w jakim się je zastało, pamiętając, iż okopy, transzeje są grobami kilku setek tysięcy francuskich i niemieckich żołnierzy. Poszukiwaczy skarbów tam nie lubią -:(( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Glassmine Napisano 14 Maj 2004 Share Napisano 14 Maj 2004 Nie wiem jakie jest Belgijskie prawo ale praktyka jest na pewno inna :-)Mój kumpel który wiele lat pracował w Holandii namiętnie na weekendowe wykopki jeździł do Belgii. Fantów przywoził multum. Najwięcej było granatów Mils, karabiny to przedewszystkim Enfieldy w różnych wersjach, ale straszna zgnilizna ze względu na kwaśny i podmokły grunt. Doskonale zachwywały się kolby.Reasumując: NASI TAM BYLI :-) i chwała Im za to bo dzięki Nim można sobie postawić fanty z pod Ipr na półce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.